— Pierwszą rzeczą, jaką zrobił Marcin Kierwiński, było odebranie mi ochrony SOP. Bez uprzedzenia, z dnia na dzień, tuż przed świętami Bożego Narodzenia w ubiegłym roku — opisała w rozmowie z "Super Expressem" sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz. Dziennik opublikował we wtorek zdjęcia byłej posłanki PiS rozchwytywanej przez przechodniów na Monciaku w Sopocie. W rozmowie z gazetą Krystyna Pawłowicz przyznała, że "zdarzają się miłe rozmowy, ale przeważają wulgarne komentarze". — Ciągle czuję się zagrożona — powiedziała.